361.

Założyłam, że jest zimno i będzie padać. Oczywiście nic takiego nie miało miejsca. Chmury i brak słońca. To wszystko. Postanowiłam „ponicnierobić”. Książka skończona. Ponad 100 kanałów w TV łącznie z promocyjnie odkodowanymi i nic do obejrzenia. Odtwarzacz DVD odmówił posłuszeństwa, więc filmu nie dało się włączyć. Nawet sąsiadka dziś nie krzyczy na dzieci. Musiała wyjechać. Wszystko milczy. Zastanawiałam się nad drzemką, ale już za późno. Przeczekuję nie prowokując. To w sumie strasznie ciężka praca. Siedzę w ciszy. W oddali słychać tylko stłumiony odgłos samolotu i szczekające psy. Miasto jakby zamarło. To niespotykane. Na co czeka?