306.

Całe życie jestem sama, a ciągle nie przyzwyczaiłam się do tego, że jak coś się wali to muszę sobie z tym poradzić. Sama. Nikt mi nie pomoże, nie podpowie, niczego za mnie nie załatwi, a nawet nie wesprze słowem. I to boli mnie najbardziej. Budzi jakąś bezradność. Ogarniam to bez zwłoki ale zawsze czuję wewnętrzny ból.

305.

Spędziłam tydzień na wschodzie. Trafiłam na kilka dni przepięknej zimy pełnej śniegu skrzypiącego pod butami i promieni słońca powodujących jego skrzenie. Potem zrobiło się mgliście i ponuro, a wreszcie przyszła odwilż. Trzeba łapać takie dni.

IMG_20180121_102408

IMG_20180121_101301

304.

Drugi tydzień bezrobocia. Każdego dnia mam coś do zrobienia. Goście – zrobiłam świetną polędwiczkę pieczoną w cydrze z pęczotto, lekarz, Centrum Krwiodawstwa, pierwsze wprawki hydrauliczne. Te ostatnie zakończyły się małym sukcesem. Zaczęła ciec woda bokiem ze słuchawki prysznicowej. Odkręciłam, w środku uszczelka mocno sfatygowana. Poszukałam, poszłam i kupiłam. W opakowaniu 5 sztuk. Wymieniłam, dokręciłam, nie cieknie. Teraz sprzedam 4 uszczelki do węża prysznicowego :). Zastanawiałam się, czy nie włożyć dwóch, ale po co skoro jedna wystarczyła. Dostałam ostatni przelew z byłej firmy. Staram się dużo chodzić skoro mam czas i nie muszę szukać pretekstu, że jestem zmęczona dniem. Chyba coraz mniej odczuwam presję szukania pracy. Wszystko powoli porządkuje się w mojej głowie.

303.

Nowy rok zaczęłam nietypowo, od obiadu u znajomych. Oni pierwszy raz byli w w domu w ten dzień, a ja pierwszy raz „w gościach”. Minął pierwszy roboczy tydzień mojego bezrobocia. Zaczęłam go od spotkania rekrutacyjnego i wystraszyłam się, że będę musiała pracować. Jednak nie odezwali się więcej. To jeszcze niczego nie przesądza. Pozałatwiałam trochę formalności, obejrzałam zaległy film w kinie, rozliczyłam jeden PIT i przygotowałam drugi, odbyłam kilka długich rozmów telefonicznych. Dziwnie się czuję. Wydawało mi się, że wszystkiego byłam pewna. Teraz chwilami odczuwam lęk, że nie wiem czy sobie poradzę. Muszę sobie przypomnieć jakie mam zaplecze. Impulsowo zaczynam myśleć o szukaniu pracy. Potem przypominam sobie, że przecież ja chcę nie pracować. Poukładanie sobie tego wszystkiego w głowie okazało się najtrudniejsze. To kolejna sytuacja, gdy brakuje mi wsparcia. Samotność.