375.

Znowu miałam rację. Sytuacje ekstremalne pokazują jak słabe jest nasze państwo i jak nierozumni ludzie nami rządzą. Decyzja o zamknięciu lasów i parków była kuriozalna. Potem fala bezprawnych mandatów nakładanych na obywateli przez policję, która powinna ludzi chronić, a nie na nich polować. Łamanie zasad przez rządzących w sposób tak bezczelny, że przechodzi to ludzkie pojęcie. Bełkot premiera co kilka dni przeplatany z bełkotem kogoś, kto zajmuje najwyższe stanowisko w tym kraju, ale nie zasługuje na nazywanie go prezydentem. Następnie coś, co hucznie nazwano początkiem odmrażania gospodarki, a było jedynie wyprowadzeniem przysłowiowej kozy z izby. Bo jakąż to branżę naszej gospodarki odmroziło otwarcie bezcelowo zamkniętych lasów? Chyba tylko działalność pań wykonujących tam najstarszy zawód świata. A i to nie bardzo, bo trudno sobie wyobrazić świadczenie przez nie usług klientom w maseczce i z zachowaniem dwóch metrów dystansu. I wreszcie ostatni wymysł – nakaz zasłaniania twarzy. W tym kraju zabrania się już człowiekowi nawet swobodnie oddychać. Nakaz zakładania szmaty na twarz nie daje niczego, przed niczym nie chroni. Może co najwyżej pogarszać zdrowie ludzi, w tym powodować wzrost różnych infekcji, tym razem bakteryjnych. Ludzie nie wiedzą jak się obchodzić z maseczkami, jak długo mogą jednej używać. Nie wszyscy nawet rozróżniają jaką maseczkę kupili – jedno- czy wielorazową. Większość nosi je źle i tylko po to żeby nie narażać się na mandat. Chociaż patrole właściwie zniknęły. Skoro na mandatach nie można już wyrabiać budżetu, skoro okazało się, że ludzie znają swoje prawa i nie pozwolą się terroryzować, to lepiej ponownie zniknąć.