160.

Jakiś czas temu koleżanka zaskoczyła mnie przynosząc swoją książkę opisującą wyprawę do Chin. Duża sprawa, choć książka niezbyt dużych rozmiarów. Zostałam poproszona o opinię i z pewną taką nieśmiałością powiedziałam, że dokonałabym pewnych korekt. Nawet zadeklarowałam, że następną chętnie przeczytam na etapie przed drukiem i podzielę się sugestiami. Minęło blisko półtorej roku, aż tu nagle zostałam zapytana, czy wywiążę się z tego zobowiązania. W ten to sposób, w ostatnich dniach robiłam korektę tekstu. Sprawiło mi to dużą frajdę. Było to dopiero pierwsze czytanie. Teraz autorka musi to wszystko przejrzeć i zaakceptować lub odrzucić zmiany. Potem może nastąpić kolejne czytanie i kolejne poprawki. Wiem, że będą potrzebne. Nie jestem filologiem. Też popełniam błędy, więc wiem, że nie będzie to tekst perfekcyjny. Każdy ma swoją wizję, swój styl, swoje upodobania.
Dla mnie w tej chwili liczy się satysfakcja i radość jaką dała mi ta praca. Dawno nic, a już szczególnie praca, mnie tak nie cieszyło.
Wyobrażacie sobie to na świeżo wydanym egzemplarzu? „Korekta: nosicielka samotności”.

159.

Mamy jesień lub wiosnę tej zimy. Konsekwencją są mgły. W piątek w połowie trasy wjechałam w mglisty krajobraz północnego-wschodu. Widoczność ok. 100m. Potem dzień zrobił się ładny, podobnie jak kolejny. Kiedy jednak w sobotę wieczorem wychodziłam od mojej siostry miasteczko spowijała mgła jak z horroru. Lekko rozpraszało ją światło latarni i światła wolno sunących, pojedynczych, jakby zabłąkanych, samochodów. Ludzie, których o tej porze i tak spotyka się sporadycznie, wyłaniali się nagle. Niesamowite wrażenie. Pięknie i strasznie jednocześnie. Podobało mi się.

158.

Nie wiem, który to już raz próbuję coś napisać. Albo nie ma pierwszego zdania, albo brakuje następnych. Spokój miesza się z niepokojem o przyszłość, nadzieja z beznadzieją, obojętność z maksymalną irytacją. Upływający czas pokazuje bezsens życia. Planować czy czekać? Mam ochotę rzucić wszystko byle uzyskać spokój ducha. Ale jeżeli to zrobię będę żyła w lęku o poziom egzystencji. Jeszcze nie stać mnie na taką decyzję. Człowiek samotny z jednej strony jest wolny, bo nie odpowiada za drugiego człowieka, ale z drugiej nie ma wsparcia kiedy trzeba rozważyć decyzję.

157.

Dzwoni bardzo dobry kolega wykazujący cechy przyjaciela: „Opowiem ci co mi się niedawno śniło. Nie wiem skąd i dlaczego miałem klucz do twojego mieszkania. Nie wiem dlaczego go użyłem i wszedłem. W każdym razie wchodzę, a tam jakiś niespotykany bałagan. I tak potem opowiadam żonie, że przecież ty masz zawsze wszystko poukładane i posprzątane. Dalej wchodzę do sypialni, patrzę, a tam w łóżku wystają dwie głowy. Bardzo szybko wyszedłem i już w tym śnie strasznie mi było wstyd. Jak opowiadałem żonie ten sen, to prawie płakała ze śmiechu.”